Chcę podzielić się z tobą moim zawodowym doświadczeniem w tym, kiedy dziecko szuka pomocy. W tym zakresie poprosiłam Lucynę Kicińską o podzielenie się swoim wieloletnim doświadczeniem jak koordynatorka Telefonu Zaufania ] dla Dzieci i Młodzieży 116 111 i Telefonu dla Rodziców i Nauczycieli w sprawie Bezpieczeństwa Dzieci. Jeśli wolisz wersję wideo i zwiększą liczbą konkretów, to zapraszam do obejrzenia pierwszej części webinaru Czego nie mówi ci dziecko.
Kiedy dziecko szuka pomocy i jak trafia do specjalisty
Gdy dziecko zaczyna chodzić do przedszkola lub szkoły, pierwsze niepokojące sygnały najczęściej wyłapują nauczyciele. Zwykle są to zachowania wykraczające poza normę bądź trudne do zrozumienia dla nauczyciela. Pedagog lub psycholog szkolny mają możliwość obserwacji zachowań dzieci podczas lekcji i warsztatów. Zwykle pierwsze rozmowy odbywają się na prośbę wychowawców. Dzieci same mogą chcieć przyjść, by porozmawiać, jeśli się ich poinformuje, gdzie jest pokój pedagoga i jak zgłosić taką prośbę do nauczyciela. W swojej praktyce bardzo prostym językiem opowiadam, że zajmuję się pomaganiem dzieciom i ich rodzicom w rozumieniu z czym mają trudności i co można z tym zrobić. Dotyczyć to może nauki, relacji z kolegami z klasy, nauczycielami, czy tego, co się dzieje domu. O telefonie zaufania dzieci najczęściej dowiadują się z zajęć profilaktycznych realizowanych w szkole. Dzwonią wtedy, gdy mają poczucie, że dorośli nie mają dla nich czasu, bądź czują się niezrozumiani.
Rozmowa z obcą osobą jest łatwiejsza niż z rodzicami. Ma się mniej do stracenia. Nie tylko dzieci obawiają się otworzyć ze swoimi trudnościami. W takich sytuacjach może pojawić się lęk przed oceną, wstyd, niepewność. Rozmowa ze specjalistą może być szansą na oswojenie się i przećwiczenie rozmowy z rodzicem. Taka też jest rola specjalistów – wspierać rodziny w bezpośrednim rozmawianiu o trudnościach.
Jak zaaranżować początek rozmowy, kiedy dziecko szuka pomocy
Nie jest łatwo od razu opowiedzieć o tym, co trapi i boli. To naturalny i zdrowy mechanizm, gdy dziecko potrzebuje czasu, by oszacować, czy może zaufać. To, co pomoże zbudować atmosferę bezpieczeństwa to łagodne i życzliwe nazywanie sytuacji: czy to pierwsza rozmowa z specjalistką, czy ma jakieś wyobrażenia jak to może wyglądać, czego się obawia. Oswajanie się także ułatwi rozmowa na tematy bezpieczniejsze – wiek, samopoczucie w klasie, a także opowiedzenie pracy i zadaniach terapeuty – celem jest pomóc nazwać to, co boli i przyjrzeć się, czy można coś na to poradzić.
Dziecko nie opowie o trudnościach tak, jak by sobie wyobrażał i życzył dorosły. Nie daj się zwieść formie. Kiedy dziecko szuka pomocy, to dlatego, że ma nadzieję, że jego sytuacja może się zmienić. Nawet jeśli po prostu będzie mogło końcu opowiedzieć o swoich kłopotach.
Kiedy dziecko szuka pomocy, to o czym mówi..?
Uczniowie najczęściej przychodzą porozmawiać o konfliktach z kolegami z klasy, rzadziej ze względu na oceny. A jeśli już, to częściej dlatego, że rodzice i nauczyciele uważają to za problem. Dzieci opowiadają też o problemach ze snem, z częstym zamartwianiem się. Łatwiej jest im określić dolegliwości fizyczne niż emocjonalne. Zdaje się to całkiem naturalne, jeśli nikt ich nie uczy języka emocji. W rozmowach pojawiają się odniesienia do rodziny. Ja najczęściej pytam, jak dziecko by opisało osoby, z którymi mieszka. Nie odbieram tego, jako prawdę, lecz subiektywną ocenę dziecka. Jeśli jest potrzeba, to w kontakcie z rodzicami zastanawiamy się, z jakiego powodu dziecko spostrzega rzeczywistość w taki, a nie inny sposób. Uważam współpracę z rodzicami jako niezbędny i nieodłączny aspekt wspierania dziecka.
Rodzina jest pierwszym i najważniejszym źródłem wyobrażeń na temat świata i relacji. Relacje z rodzicami i rodzeństwem są najbardziej delikatnym tematem dla uczniów. Chcą się komuś zwierzyć, ale też obawiają się kary za to. Przecież lojalność wobec domu wyraźnie mówi, że nie wolno źle mówić o rodzinie. Dzieci widzą i wiedzą dużo więcej niż wydaje się rodzicom. I zostają w olbrzymim rozdarciu, gdy rodzic mówi co innego niż to tego, co dziecko widziało. Jeśli dzieci nie rozumieją, co tak naprawdę się dzieje, często dopowiadają sobie, że to ich wina. To początek długiej podróży wątpienia w siebie, która skutkuje niskim poczuciem własnej wartości.
Kiedy dziecko szuka pomocy, to dlaczego nie idzie od razu do rodzica?
Dzieci czasem nie mają pewności, czy to co je trapi to już duży problem. Nie chcą też martwić i obciążać rodziców. Nawet jeśli mama czy tata zapewniali, że można przyjść do nich z każdym problemem, to dzieci i tak mogą się wahać. Czasem otrzymują podwójne komunikaty – możesz ze wszystkim do mnie przyjść, a potem słyszą – nie zawracaj mi głowy głupotami. Dziecko samo już wątpi, czy jego problem jest głupi czy poważny. Może testować rodziców i sprawdzać, czy opowiedzenie o czymś mniejszej wagi będzie usłyszane. Jeśli rodzic nie zorientuje się, że jest poddawany testowi na zaufanie, jego pociecha utwierdzi się w przekonaniu, że jej kłopoty są wymysłami, a ona sama przesadza.. Dzieci zdają sobie sprawę, że rodzice za dużo pracują i nie mają dla nich czasu. Rzadko kiedy mówią wprost- czuję się samotny/a.
Jakiej pomocy mogą się spodziewać dzieci ? I jakie jest możliwe wsparcie specjalistów? Kiedy pomoc profesjonalna musi się skończyć? Co robić, by odbudować więź z dzieckiem tak, by chciało się otwierać przed rodzicem ?
Na te pytania opowiadałyśmy z Lucyną w drugiej części webinaru „Czego nie mówi dziecko”, która jest dostępna w sklepie.