Dzisiejszy dzień dedykuję dotykowi. To kolejny sposób na obniżenie lęku i skoncentrowanie się na tym, co tu i teraz jest dostępne. Dotyk jest jednym z pięciu zmysłów. Ma go praktycznie każdy. Nie trzeba nigdzie iść, nic kupować, by zacząć czerpać z niego energię. Poprzez dotyk uwalnia się okscytocyna – hormon szczęścia i błogości. To odmienne odczucie od zalania dopaminą, która bardziej przypomina euforię. Dotyk obniża ciśnienie krwi u obydwu stron (badania były prowadzone na człowieku głaszczącym psa). Dotyk uruchamia system regeneracji i odpoczynku tak bardzo potrzebny mózgowi. Okscytocyna uwalnia się przy dotyku, zabawie, kontakcie z naturą, porodzie i orgazmie. Takie macie Państwo spektrum eksperymentów w nadchodzącym czasie izolacji 🙂 Paradoksalnie będąc w izolacji można się bardzo zbliżyć.
Państwa zadaniem jako rodziców jest obserwować swoje dziecko i uczyć się jej/jego specyfiki. Każdy z nas jest inny. Są osoby dosłownie gruboskórne, nadwrażliwe, lubiące się przytulać i takie, które stronią od dotyku. To, co będzie dobre i przyjemne dla Państwa, może być natrętne dla dziecka. Albo może być za rzadkie. Wystarczająco dobry rodzic to taki, który widzi potrzeby dziecka i pomaga mu je zaspokoić. To nie oznacza, że trzeba być na zawołanie dziecka i robić coś wbrew sobie. Pamiętajmy, że dziecko wyczuje przymus i nauczy się, że w życiu trzeba się zmuszać, bo zadowolenie innych jest ważniejsze.
Dzieci, które nie chcą się przytulać, to dzieci, które mają ku temu ważne powody. Proszę je obserwować i próbować zrozumieć, a nie oceniać. Dziecko, które doświadcza krytyki, jest wewnętrznie zranione. To naturalny odruch, że nie chcemy, by ktoś nas dotykał w ranę. Dzieci, które doświadczyły przemocy, będą miały zaburzone granice dotyku..
Najpierw proszę rozpoznać u siebie, jaka częstotliwość i rodzaj dotyku jest akceptowalny. Proszę dbać o swoje granice. Są rodziny, które lubią leżeć na sobie jak kanapka. Są rodziny, które ściskają się głównie na święta. Jesteśmy różni i szanujmy te różnice. Nie ma dwóch takich samych drzew w lesie.
To, co będzie także uspokajało, to kołysanie, huśtanie, zawinięcie dziecka w koc jak naleśnik. Dostępne są specjalne kołdry sensoryczne, które swym ciężarem dociskają mięśnie imitując dotyk. W dwie dorosłe osoby można łagodnie huśtać dziecko leżące na kocu.
Proszę także pamiętać o nastolatkach. One także potrzebują dotyku. To nadal są dzieci. Tyle że zamknięte w ciałach dorosłych.